Zapraszamy na spotkanie rodziców, którzy doświadczyli śmierci swojego dziecka,
w wyniku poronienia, choroby, wypadku czy innych okoliczności.


WE MSZY ŚWIĘTEJ NIEBO PRZYBLIŻA SIĘ DO ZIEMI
W JEZUSIE CHRYSTUSIE
MOŻEMY SPOTKAĆ SIĘ Z BLISKIMI, KTÓRZY ODESZLI.

ZAPRASZAMY


TCZEW

W każdą pierwszą sobotę miesiąca o godz. 18.00 w kościele szkolnym w Tczewie. plac św. Grzegorza 1 (parafia Podwyższenia Krzyża Świętego).


CHOJNICE


STAROGARD GD.

Msza św. jest sprawowana razy w roku, w październiku w parafii św. Wojciecha w Starogardzie Gd.: wojciechstarogard.pl


GDAŃSK

Wspólnota rodzin po stracie w Gdańsku www.stratadziecka.pl


WSPARCIE

Wsparcia oraz pomocy specjalistycznej osobom, które doświadczyły śmierci swojego dziecka
udziela Centrum Psychologiczno-Pastoralne WIĘŹ www.centrumwiez.pl


POLECAMY

Polecamy stronę www.dlaczego.org.pl. Autorzy strony pragną, aby stała się ona azylem dla osieroconych rodziców a także tych, którzy borykają sie z chorobą dziecka.

Warszawska strona dla osób po poronieniu: www.dobrepraktyki.poronienie.pl

Za zgodą Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka można w formie PDF pobrać treść:

Kompendium pastoralne o rodzinnym pogrzebie dziecka martwo urodzonego i towarzyszeniu w żałobie osieroconej rodzinie



Informujemy też, że wersja drukowana kompendium jest dostępna w Wydawnictwie Św. Stanisława w Krakowie.


Audycja na temat straty dziecka prowadzona była przez Mamy po stracie Katarzyna i Danuta oraz duszpasterze, którzy wspierają osoby, które doświadczyły straty dziecka ks. Wojciech oraz ks. Sławomir.



Zapraszamy na comiesięczne spotkania osieroconych rodziców w każdą pierwszą sobotę miesiąca o 18.00 w kościele szkolnym w Tczewie, ul. plac św. Grzegorza 1 (obok kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego).

„Miłość Cię nie opuści” czyli rozmowy z bratam. Sześcioletnia Zosia bardzo czekała na braciszka. Była dobrze przygotowana do roli starszej siostry. Wspólnie z nami przygotowywała kołyskę, kupowała drobiazgi, odświeżała swoje stare zabawki i ubranka… Wiedziała, że któregoś dnia mama pojedzie do szpitala, że jeżeli zdarzy się to zbyt wcześnie, to braciszek będzie w inkubatorze, trzeba będzie na niego poczekać. Jako starsza siostra planowała służyć rodzicom pomocą. Do jednego tylko nie była zupełnie przygotowana, do tego, że braciszek może ze szpitala nie wrócić, może odejść, pozostawiając rodzinę w wielkim smutku. Nie była przygotowana do tego, że będzie miała braciszka w niebie.

W naszej żałobie często zapominamy o dzieciach. Opłakując dzieci, które odeszły, zapominamy o tych, które z nami zostały. Sami pogrążeni w bólu, nie mamy już siły, by być dla nich wsparciem, czego tak bardzo potrzebują. Dla kilkuletniego dziecka, które dopiero zaczyna rozumieć, że życie na ziemi kończy się śmiercią, śmierć rodzeństwa jest czymś trudnym do przyjęcia. Dopiero co nasz kilkulatek pojął, że śmierć przychodzi, że nikt nie jest na ziemi na zawsze. Pocieszał się jednak, że śmierć przychodzi do starszych, że jest jakaś naturalna kolejność… że najpierw utraci dziadków, a potem – jak już dorośnie – rodziców. Śmierć rodzeństwa zaburza ten dopiero co odkryty przez dziecko porządek natury. Śmierć niespodziewana i niepojęta, która jest tak blisko i zabiera tych, na których czekaliśmy z utęsknieniem. Śmierć bezlitosna, która może zabrać każdego… Skoro zabrała maleńkiego braciszka, może też przecież zabrać mnie, mamę, tatę, każdego bez wyjątku, bez względu na wiek i „kolejność”.

Próbowaliśmy uciszać te budzące się lęki i niepokoje, tłumaczyć, że śmierć nie jest końcem. Tyle że w obliczu ogromu naszego smutku te wytłumaczenia pewnie nie brzmiały zbyt przekonująco. Wtedy przyszło inne pocieszenie, niepojęte dla nas, z innego porządku, będące również dla nas wielką łaską i pokazujące nam, jak wielkim darem jest nasze dziecko oraz co to znaczy, być „jak dziecko” wobec Boga.

Kilka dni po śmierci Jasia, jeszcze przed pożegnaniem na cmentarzu, Zosia zaczęła nam mówić o rozmowach z Jasiem. Trochę nas drażniła jej dziecięca radość, która wytryskała co jakiś czas pośród panującego w domu smutku i żałoby. Jej dziecięca energia była jakby nie na miejscu. Dziecko nie potrafi cały czas pozostawać w smutku. Nasza Zosia miała jednak też swoje własne źródła pocieszenia i swoją pewność, że Jaś żyje, że ma braciszka, tylko nie tutaj, miała powody do radości. Zszokowała nas, mówiąc, że jest coś dobrego w tym, że braciszek umarł, bo gdyby był tutaj jako „dzidzia”, tylko by płakał, a tak – można już z nim rozmawiać. Chwilę rozmowy przychodziły wieczorem. Kilka razy Zosia budziła nas o świcie, chcąc nam cos powiedzieć, prosząc o pomoc w zapisaniu kliku słów, przekazanych przez Jasia. Koślawymi literkami sześciolatka, z błędami ortograficznymi, z wielkim trudem zapisywała te słowa w swoim małym notesiku. Obok rysowała aniołki, gwiazdki, serduszka… Miała silne poczucie, że nie może nic zapomnieć, że przekazane słowa musi oddać dokładnie. Mówiła, że braciszek ma piękny głos, wysoki i „śpiewny jak gitara”, że wita ją zawsze słowami „Kocham Cię”.

Pierwsze pocieszenie przyszło ze słowami: „Nie martw się o mnie. Jestem z mamą Maryją”. Potem usłyszeliśmy, że „Miłość Cię nie opuści”. Czy niespełna sześciolatek może sam stworzyć takie zdanie? Czy sześciolatek wie, że to Bóg jest miłością? Potem usłyszeliśmy jeszcze, że „Twoje rany zagoją się szybciej niż myślisz”. Tak abstrakcyjne zdanie w ustach przedszkolaka? Tylko że nasza Zosia była przekonana, że chodzi o małe zadrapanie na jej rączce… Jeszcze kilka razy głos wracał, aż mała w pełni odzyskała równowagę psychiczną i dziecięcą radość.

W najtrudniejszych chwilach żałoby mała Zosia, przepełniona mocą Ducha, była dla nas ogromnym wsparciem. Kiedy jechaliśmy na pogrzeb, tłumaczyła nam, żebyśmy się tak nie smucili, bo Jaś przecież żyje. Teraz, po pół roku od śmierci brata, niezmiennie poprawia osoby, które mówią, że nie ma rodzeństwa. Przecież ona ma braciszka w niebie – tłumaczy. Mamy nadzieję, że będzie ją wspierał, nawet gdy nas nie będzie już obok. Ale mamy również nadzieję, że Zosia będzie też jeszcze miała rodzeństwo tutaj, na ziemi.

Katarzyna

Starta dziecka ma swoją specyfikę. Oddają ją wyczytane kiedyś przeze mnie słowa:

kiedy umierają nasi rodzice – z nimi umiera nasza przeszłość. Kiedy umierają nasze dzieci – z nimi umiera nasza przyszłość.

Nie ma miary bólu po stracie Dziecka. Nie ma znaczenia czy było maleńkie czy dojrzałe, dorosłe.

Rodzice doświadczają poczucia rozpadu swojego życia. Plany i marzenia snute wokół osoby dziecka, oczekiwania, przewidywane radości, których mieli doświadczyć w swym rodzicielstwie – są utracone. To już nie nastąpi…

By mogli budować swoje nowe życie, które już nigdy nie będzie takie samo, jak to przed śmiercią dziecka – musi pojawić się nadzieja. To wymaga czasu i przejścia trudną drogą żałoby po stracie. Nie ma zasady jak długo powinna ona trwać. Każdy przeżywa ją w sposób indywidualny. Ważne jest, by jej przebieg nie został zaburzony.

Na podstawie obserwacji procesu żałoby,  w oparciu o relacje osób  doświadczających  śmierci bliskich  ustalono, że cechują ją pewne etapy, które autorzy określają ściślej lub bardziej ogólnie. Zwykle przyjmuje się, że  żałoba przebiega  w 5 etapach:

1. Szok, niedowierzanie, zaprzeczanie śmierci.

Ten etap trwający do kilku dni uruchamia mechanizmy obronne.

Rodzice rozumieją znaczenie faktu śmierci, ale jeszcze nie uświadamiają sobie realności odejścia dziecka. Nie dopuszczają takich myśli. Wierzą, że obudzą się z tego koszmaru. Najbardziej pragną usłyszeć słowa – „przepraszamy, to była okrutna pomyłka – dziecko żyje”. Okoliczności i miejsce śmierci dziecka inklinują potrzebę kontaktu ze szpitalem, lekarzem, czasem policją, prokuraturą, wymagają załatwiania w urzędach formalności i dokumentów dla organizacji pogrzebu. Działanie związane z wykonaniem tego zadania uruchamia aktywność jak w amoku, transie. Znieczula na krótki czas. 

2. Pożegnanie.

Rodzice doświadczają faktu śmierci. Mają  w ręku realne dowody – akty, wyniki sekcji, widzą swoje dziecko  w trumnie. Uczestniczą w jego pogrzebie, organizują stypę. Zbierają  w sobie siły mobilizując się do godnego zachowania, by z należytą czcią pożegnać swoje dziecko.

Obecność innych osób na tym etapie, udział w ceremonii pożegnania –  jest bardzo ważnym dowodem wsparcia dla osieroconych rodziców i ich rodzin.

3. Bunt, rozpacz, brak akceptacji, wszechogarniający ból.

Następuje zaraz po zakończeniu ceremonii pogrzebowej.

Pojawia się silna potrzeba doświadczania, że dziecku jest dobrze, że jest bezpieczne i szczęśliwe. Oczekuje się realnych znaków obecności dziecka w tym lepszym świecie. 

Stale rozpamiętywane są i analizowane chwile związane z czasem przed śmiercią, okoliczności śmierci dziecka. Oznaki i symptomy zbliżającej się tragedii. Analizowanie ostatniej rozmowy, ostatniego spotkania przy stole, ostatnie chwile  szpitalu…..

Zaczyna się doszukiwanie winy innych i własnej jako próba znalezienia odpowiedzi na pytanie dlaczego umarło….

Poczucia winy w skrajnej postaci doświadczają matki – przecież powinny były uchronić swoje dziecko przed śmiercią, bardziej czuwać, lepiej dbać o nie, mocniej kochać….. Obwinianie siebie przyjmuje formy irracjonalne. Nawet jeżeli wyniki badań, diagnozy lekarskie wskazują jednoznacznie na przyczynę śmierci dziecka  – matka nadal jest skłonna obarczać siebie winą. To najczęściej długotrwały objaw żałoby. Skutkuje przewlekłym cierpieniem psychicznym.

Rodzice doświadczają tęsknoty za dzieckiem, a świadomość, że tak już będzie zawsze, powoduje ból w wymiarze psychicznym i fizycznym. Symptomatyczna jest niechęć do kontynuowania zajęć, pracy, wypełniania ról w rodzinie i społecznych. Doświadcza się braku radości życia aż do jego negacji.

Pojawiają się zakłócenia  fizycznego funkcjonowania organizmu. W następstwie reakcji na traumę  ujawniają się choroby somatyczne, zaburzony jest sen i łaknienie. 

Brak akceptacji śmierci dziecka prowadzi do braku zgody na jego odejście, do buntu. To często czas realnego kryzysu  wiary w Boga.

Stale wybrzmiewają i jakby nie miały końca pytania: dlaczego ja, dlaczego my, dlaczego nasze dziecko, dlaczego…. Spirala pytań. Każda odpowiedź skutkuje kolejnym pytaniem. Często mają one charakter retoryczny. Doraźne wyjaśnienie nie przynosi trwałej ulgi. Uruchamia kolejne wątpliwości i pytania.  Te pytania muszą wybrzmieć, by rodzice mogli wykrzyczeć swój ból.

Włączenie na tym etapie pomocy i wsparcia jest wskazane, by zapobiec zatrzymaniu się na nim. Konieczną może okazać się pomoc specjalistyczna – psychologa, psychiatry, którą należy proponować.

Oczekiwane wsparcie to – bycie obok, przytrzymanie za rękę, przytulenie, pozwolenie na płacz, wspólne pomilczenie, na życzenie rodziców wspominanie dziecka, rozmowa  o nim, oglądanie zdjęć i innych pamiątek po dziecku, wspólne pójście na cmentarz. Pomoc bez silenia się na standardowe słowa pocieszenia, które mogą  w tym momencie dla osieroconych rodziców  brzmieć boleśnie. Niedopuszczalne jest umniejszanie straty, wymuszanie na rodzicach, zwłaszcza na matkach „wzięcia się w garść”,  naciskanie by już zakończyć opłakiwanie śmierci i wrócić do dawnej aktywności i życia.

W świadomości  rodziców, którym umarło dziecko nie funkcjonuje  pojęcie wartościowania straty. Nie ważne jak długo żyło dziecko – jego odejście boli tak samo mocno. 

Rodzice mają prawo czuć, że są w szczególnym położeniu, że  mają niezbywalne prawo do opłakania śmierci dziecka i uszanowania ich potrzeby celebrowania pamięci o nim.

Ten etap żałoby umownie kończy się, gdy  rodzic w myślach pozwala odejść dziecku do innego, lepszego świata.

4. Pustka.

Etap ten zawsze jest najbardziej długotrwałym elementem żałoby. Miesza się jeszcze  z poprzednim okresem buntu i bólu, przy tym emocje te zasadniczo mają krótkotrwałe natężenie. Natomiast poczucie pustki towarzyszyć już będzie rodzicom do końca ich życia. Z biegiem lat słabnie. Nie oznacza to, że łzy i tęsknota nigdy już nie powrócą, powrócą i to nie raz, ale nie będą zakłócać powrotu rodziców do normalnego życia , do doświadczania radości.

Etapowi pustki towarzyszy zagrożenie konfliktami rodzinnymi. Paradoksalnie traumatyczne przeżycia rzadko wzmacniają małżeństwo, czasem je burzą. Relacje między małżonkami zakłóca różnica w podejściu do zdarzenia utraty dziecka. Przeżywają zwykle podobny ból, ale każde z nich na swój sposób radzi sobie  z żałobą, żyją obok siebie jakby we własnych światach. Kobiety łatwiej uzewnętrzniają swoje emocje – płaczem, werbalizują swoje przemyślenia, uczucia. Chętniej o nich mówią, dlatego potrzebują rozmów, rozpamiętywania bólu, wspominania dziecka.  Łatwiej dają sobie prawo do szukania pomocy i wsparcia u innych ludzi. Mężczyźni natomiast próbują sobie radzić z bólem  w samotności, mają trudności z jego wyrażaniem, dlatego unikają rozmów na temat utraty dziecka. Stawiają sobie zadanie chronienia matki dziecka przed cierpieniem, wyglądają na spokojnych i opanowanych, proponują wtedy np. swoje wytłumaczenia śmierci dziecka, różne formy aktywności, które w ich odczuciu przyniosłyby kobiecie doświadczenie ulgi i radości. Nie są one adekwatne do potrzeb kobiety. W konsekwencji są skłonne uważać, że mężczyźni nie cierpią  w obliczu żałoby, że zbyt szybko zapominają i godzą się z utratą dziecka. Tymczasem ból ojców, tak mocno ukrywany jest niezwykle intensywny. Często pomagają sobie ucieczką od cierpienia w pracę, częstymi wyjazdami, udziałem w spotkaniach towarzyskich, korzystaniem z używek. Zagłuszają ból.

W obliczu śmierci dziecka, w procesie żałoby, pomocy i wsparcia potrzebują zatem oboje rodzice, zarówno kobiety jak i mężczyźni. Chodzi o to, by uświadomić rodzicom, że żałoba zaczyna się, ale i też kończy, trzeba im pomóc przez to przejść. Ich relacje oddziałują przecież na funkcjonowanie rodziny i przeżycia dzieci, jeżeli zmarłe dziecko miało rodzeństwo. Muszą one otrzymać informację co się stało i jak teraz będzie wyglądało jego życie.

5. Powrót do życia.

Doświadczenie tak traumatycznego przejścia jakim jest śmierć dziecka, prowadzi do poważnego zastanowienia się nad swoim życiem. Postrzega się je z innej już perspektywy. Dokonuje się przewartościowania i odnowy życia. Żałoba powoli pomaga przyjąć nową tożsamość. Jest się już kimś innym niż przedtem, życie też będzie inne. Adaptowanie się do nowej sytuacji sprzyja poprawie relacji  z bliskimi, pogłębieniu życia duchowego.

Przeżycie żałoby we właściwy sposób to droga ku życiu. Pokonanie niezgody na nieodwracalność śmierci przybliża do zakończenia żałoby. Ostateczna zgoda na odejście dziecka pozwala uzyskać spokój.

Koniec procesu żałoby nie oznacza zapomnienia Dziecka, które zmarło. Wielu rodziców boi się zdrowienia z bólu, nie daje sobie przyzwolenia na momenty szczęśliwości, z lęku, że będą nielojalni wobec Dziecka, że zapomną… Tymczasem żałoba kończy się wtedy, gdy bliscy Dziecka, mimo wspomnienia bólu, jaki przyniosła jego śmierć, poczucia pustki i tęsknoty, które zostawiło po sobie, potrafią odnaleźć swoje miejsce w życiu, znajdują cel, znów zaczynają odczuwać radość życia.

Opracowanie: Katarzyna Kulas, osierocona matka, pedagog, psychoterapeuta.


Etapy żałoby wg Elisabeth Kubler-Ross

Kiedy „doświadczamy straty”, czyli utraty bliskiej nam Osoby, rozpoczynamy „proces żałoby”, czyli długotrwały i bolesny czas pracy nad sobą i swoim życiem, nad próbą odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Warto podkreślić, że czas ten każdy przeżywa w sposób indywidualny. Jego poszczególne fazy mogą czasowo trwać różnorodnie. Mogą wzajemnie się stapiać lub wyraźnie wyodrębniać. Ale to nie stanowi istoty żałoby. Warte podkreślenia jest także różne, indywidualne i osobiste przeżywanie tego procesu przez Kobietę i Mężczyznę. Zależne jest także od osobowości człowieka. Pomimo wszelkich odrębności można wyróżnić poszczególne etapy. Co prawda ilu znawców tematu, tyle teorii i podziałów. Mi najbliższa jest klasyfikacja dokonana przez wybitną psychiatrę Elisabeth Kubler-Ross.

Przedstawione etapy opatrzone zostały typowymi stanami, odczuciami i zachowaniami, prezentowanymi przez Osoby przeżywające żałobę.

ETAPY ŻAŁOBY

1. ZAPRZECZENIE
– szok
– niedowierzanie
– zaprzeczenie
– wyparcie

2. GNIEW, BUNT
– obrona
– walka
– reakcja na zdarzenie
– reakcja uzależniona od własności osobniczych

3. TARGOWANIE, NEGOCJACJE, PERTRAKTACJE

– chęć osiągnięcia stabilizacji
– chęć osiągnięcia porozumienia
– chęć zysku
– potrzeba załatwienia „czegoś”

4. DEPRESJA
– przygnębienie
– obniżenie poczucia własnej wartości
– smutek
– żal
– poczucie pustki

5. AKCEPTACJA
– uspokojenie
– pogodzenie
– spokój
– uczenie się nowego życia
– przebaczenie
– pojednanie
– czasami akceptacja faktu zdarzenia bez zgody, przyzwolenia na owo zdarzenie.

Opracował Jarosław Zabojszcz, psycholog, jarek.zabojszcz@gmail.com

1. Chciałabym, by moje dziecko nie umarło. Chciałabym je mieć z powrotem.

2. Chciałbym, byś nie bał się wymawiać imienia mojego dziecka. Moje dziecko istniało i było dla mnie bardzo ważne. Potrzebuję usłyszeć, że było ono ważne także dla Ciebie.

3. Jeśli płaczę lub reaguję emocjonalnie, gdy mówisz o moim dziecku chciałabym, byś wiedział, że to nie dlatego, że mnie ranisz. Czuję wówczas, że pamiętasz; czuję twoją troskę! Śmierć mojego dziecka jest przyczyną moich łez. Rozmawiasz ze mną o moim dziecku, pozwoliłeś mi podzielić się smutkiem.
Dziękuję Ci za to.

4. Bycie rodzicem w żałobie nie jest zaraźliwe, więc chciałbym byś mnie nie unikał. Potrzebuję Cię teraz bardziej niż kiedykolwiek.

5. Potrzebuje urozmaicenia, chcę usłyszeć co u Ciebie, lecz chcę, byś także słuchał mnie. Mogę być smutna. Mogę płakać, lecz chciałabym, byś pozwolił mi mówić o moim dziecku; to mój ulubiony temat.

6. Wiem, że często o mnie myślisz i się modlisz. Wiem, że śmierć mojego dziecka boli Cię także. Chciałabym o tym wiedzieć: powiedz mi to przez telefon, napisz sms lub uściśnij mnie.

7. Chciałabym żebyś nie oczekiwał, że moja żałoba skończy się wraz z upływem sześciu miesięcy. Pierwsze miesiące są dla mnie szczególnie traumatyczne; chciałabym jednak byś zrozumiał, że mój żal nie będzie mieć końca. Będę cierpiała z powodu śmierci mojego dziecka aż do ostatniego dnia mego życia.

8. Naprawdę staram się „zaleczyć”, chciałabym jednak byś zrozumiał, że nigdy nie będę w pełni wyleczona. Zawsze będę tęskniła za moim dzieckiem i będę pełna żalu, że już nie żyje.

9. Chciałabym byś nie oczekiwał ode mnie „NIE MYŚLENIA O TYM” lub „BYCIA SZCZĘŚLIWĄ”. Nie sprostam żadnemu z tych oczekiwań przez długi czas.

10. Nie chciałabym by traktowano mnie jak „OBIEKT LITOŚCI”, chciałabym jednak aby pozwolono mi na smutek. Zanim się „wyleczę” to musi boleć.

11. Chciałabym byś zrozumiał, że moje życie roztrzaskało się w drobny mak. Wiem, że to przygnębiające być blisko mnie, gdy tak czuję. Proszę bądź cierpliwy w stosunku do mnie, tak jak i ja jestem.

12. Gdy mówię „U mnie w porządku”, chciałabym, byś zrozumiał, że „NIE JEST MI DOBRZE”, a każdy dzień to zmaganie się ze śmiercią mojego dziecka.

13. Chciałabym byś wiedział, że wszystkie moje reakcje związane z żałobą są normalne. Możesz spodziewać się depresji, złości, wszechogarniającego poczucia beznadziejności i smutku. Proszę więc, wybacz mi, że czasem jestem cicha i wycofana, innym zaś razem irytuję się i zachowuje ekscentrycznie.

14. Twoja rada by „żyć dzień za dniem” i tak odmierzać czas jest doskonała. Jednak obecnie, dzień to zbyt dużo i zbyt szybko dla mnie. Chciałabym wiedzieć, że daję sobie radę godzina po godzinie.

15. Zaproponuj od czasu do czasu pojechać ze mną na cmentarz, zapalić lampkę, pomilczeć chwilę. Nie za często, tylko czasami. Daj mi znać że pamiętasz.

16. Nie mów: jesteś młoda, będziesz miała kolejne dzieci. Być może będzie dane mi się cieszyć jeszcze nie jednym dzieckiem, najpierw jednak muszę opłakać to, które odeszło. I żadne inne dziecko mi go nie zastąpi.

17. Najważniejsze: Wspomnij czasem o mim dziecku. Nie udawaj, że nie istniało. Słowa mniej bolą niż uporczywe milczenie.

Prawa rodziców dziecka, które zmarło przed urodzeniem

Zgodnie z ustawą z dnia 6.01.2000r. o Rzeczniku Praw Dziecka ( Dz. U. z 2000 r, Nr 6, poz. 69 ) art. 2 ust. 1  –  dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności.

KROK 1:

Należy poprosić o wydanie przez szpital dokumentu potwierdzającego zgon dziecka, jak również o wydanie ciała dziecka na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 21.12.2006 zmieniające rozporządzenie w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi (Dziennik Ustaw z dnia 5.01.2007).
Szpital ma obowiązek wydać ciało dziecka rodzicom wraz ze stosownymi dokumentami!

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ZDROWIA1)
z dnia 21 grudnia 2006 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi

Na podstawie art. 20 ust. 3 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz. U. z 2000 r. Nr 23, poz. 295, z późn. zm.2)) zarządza się, co następuje:

§ 1. W rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2001 r. w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi (Dz. U. Nr 153, poz. 1783) § 2 otrzymuje brzmienie:

„§ 2. Za zwłoki uważa się ciała osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych,
bez względu na czas trwania ciąży.”.

§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

Minister Zdrowia: Z. Religa

1) Minister Zdrowia kieruje działem administracji rządowej – zdrowie, na podstawie § 1 ust. 2 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 18 lipca 2006 r. w sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Zdrowia (Dz. U. Nr 131, poz. 924).

2) Zmiany tekstu jednolitego wymienionej ustawy zostały ogłoszone w Dz. U. z 2000 r. Nr 120, poz. 1268, z 2002 r. Nr 113, poz. 984, z 2003 r. Nr 80, poz. 717 i Nr 162, poz. 1568 oraz z 2006 r. Nr 220, poz. 1600.

KROK 2

Z dokumentami koniecznymi do pogrzebu zgodnie z prawem państwowym należy
udać się do kościoła (do kancelarii parafialnej).
Jedynym kryterium rozróżnienia formy pogrzebu jest przyjęty chrzest. Jeśli rodzice o to poproszą, to podczas pogrzebu powinna być odprawiona Msza św., a ksiądz powinien być ubrany w szaty białego koloru.
Msza św. nie ma charakteru przebłagania za grzechy dziecka, ale jest prośbą o pociechę dla rodziców.

KROK 3

POGRZEB

Dokumenty potrzebne do załatwienia formalności:

― akt zgonu wydany przez USC;

― zezwolenie proboszcza, jeśli zmarły(a) był(a) z innej parafii.

KROK 4

ZASIŁEK POGRZEBOWY


Historia prawna

Do 2002 r. noworodki martwo urodzone przed 22 tygodniem ciąży określane były jako „szczątki” i postępowano z nimi podobnie jak np. „z częściami ciała odłączonymi od całości” tzn. spopielano jako odpady medyczne.
29.03.2002 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi, w którym zmieniono definicję zwłok. Od tej pory są to „zwłoki osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych”. Zwłoki dzieci mogły być chowane na wniosek osób uprawnionych. Problemem było jednak  ustalenie od którego momentu ciąży jest „dziecko martwo urodzone” z przysługującym prawem pochówku. W tym zakresie opierano się na kryteriach medycznych, zawartych m.in. w rozporządzeniu o dokumentacji medycznej według którego:
–    poronieniem określa się wydalenie lub wydobycie z ustroju matki płodu, który nie oddycha ani nie wykazuje żadnego innego znaku życia (…) o ile nastąpiło to przed upływem 22 tygodnia ciąży (21 tygodni i 6 dni),
–    urodzeniem żywym określa się całkowite wydalenie lub wydobycie z ustroju matki noworodka, niezależnie od czasu trwania ciąży, który po takim wydaleniu lub wydobyciu oddycha lub wykazuje jakiekolwiek inne oznaki życia (…),
–    zgonem płodu (martwe urodzenie) określa się zgon następujący przed całkowitym wydaleniem lub wydobyciem z ustroju matki, o ile nastąpił po upływie 22 tygodnia ciąży lub później.
Zgodnie z powyższym za dzieci martwo urodzone uważano tylko te, które urodziły się po 22 tygodniu ciąży. Noworodki, które uległy poronieniu tj. urodziły się przed 22 tygodniem traktowano jako „inne szczątki” i spopielano.
20 stycznia 2007 r. Minister Zdrowia dokonał kolejnej nowelizacji przepisów w.w. rozporządzenia doprecyzowując zapis definicji zwłok określając, że: „za zwłoki ludzkie uważa się ciała osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych, bez względu na czas trwania ciąży”.  Równocześnie znowelizowano przepisy dot. karty zgonu, zgodnie z którym jest ona wypełniana dla osób zmarłych i dzieci martwo urodzonych, bez względu na długość trwania ciąży, na wniosek osób uprawnionych do pochowania, o których mowa w art. 10 ustawy(…)”.  Takie zapisy przepisów prawnych umożliwiły pochowanie każdego płodu, niezależnie od czasu trwania ciąży.
Jednak powyższe przepisy budziły wiele kontrowersji wśród lekarzy. Lekarze opierając się na medycznych rozróżnieniach między poronieniem a porodem często odmawiali wystawienia dokumentów potrzebnych do pochowania dziecka czyli pisemnego zgłoszenia urodzenia dziecka. Jednym z powodów była już wcześniej opisana różnica między poronieniem a porodem, kolejnym był brak możliwości określenia płci dziecka.  Pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka  jest dokumentem wystawianym przez lekarza w celu rejestracji dziecka w urzędzie, w zgłoszeniu lekarz musi podać m.in. płeć dziecka. Bez określenia płci nie jest możliwe sporządzenie aktu urodzenia dziecka martwego stanowiącego podstawę do pochowania dziecka i wypłaty zasiłku pogrzebowego.   Niestety żaden przepis prawny nie precyzował jak postępować z dzieckiem martwo urodzonym, gdy urodzenie nastąpiło we wczesnym etapie ciąży. W obiegu funkcjonowały pisma Ministra Zdrowia wydawane w sprawach indywidualnych, w których Minister dopuszczał w tej kwestii „uprawdopodobnienie płci w oparciu o odczucia matki”.  Lekarze obawiali się jednak, że wpisanie płci na podstawie „odczuć matki” może być uznane jako poświadczenie nieprawdy – zagrożone odpowiedzialnością karną. Chociaż zdaniem Ministra Sprawiedliwości wyrażonym w piśmie z dnia 28.03.2007 r. kierowanym do Dyrektora Praw Pacjenta przy Ministrze Zdrowia określono, że takie postępowanie nie wyczerpuje znamion przestępstwa. Poświadczanie bowiem odnosi się do już istniejącego zdania a w przypadku wpisania „uprawdopodobnionej płci” nie można bezsprzecznie ustalić czy doszło do wpisania nieprawdziwej informacji.
W związku z tymi rozbieżnościami oraz brakiem wiedzy na temat możliwości pochowania dziecka wiele matek pozostawiało swoje dzieci w szpitalu, często podpisując ogólną zgodę na ich pochowanie przez szpital. Ciała dzieci były przechowywane w koszalińskim szpitalu.

W 2011 r. nastąpiła  zmiana zapisów ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych poprzez dodatnie w art. 11 ust. 5a w brzmieniu: „ w przypadku dziecka martwo urodzonego, bez względu  na czas trwania ciąży, dla którego na wniosek osoby uprawionej do pochowania, o której mowa w art. 10 ust. Sporządzono kartę zgonu, dla celów określonych w ust. 5 nie jest wymagana adnotacja urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu”, która  uregulowała kwestię pochówku dzieci martwo urodzonych.  Ustawy została przyjęty przez Sejm RP w dniu 26 maja 2011 r. i obowiązuje od  14 października 2011 r.

Reasumując powyższe rozważania należy stwierdzić, że w obecnie obowiązującym stanie prawnym rodzice mają prawo pochować swoje dziecko, które urodziło się martwe bez względu na czas trwania ciąży.  Jednak pochowanie dziecka w trybie art. 11 ust. 5a ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych tj. w przypadku gdy lekarz nie wyda pisemnego zgłoszenia urodzenia dziecka tylko wystawi kartę zgonu do celów pochówkowych dokonywane jest na koszt własny rodziców. W tym przypadku matka dziecka nie utrzymuje urlopu ani zasiłku macierzyńskiego, nie wypłacany jest również zasiłek pogrzebowy.

Mgr Katarzyna Bassel-Jazgar

Wyciąg z ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych z dnia 31. stycznia 1959 r.
(Dz. U. z 2011 Nr 118, poz. 687)
stan prawny na dzień 1.02.2012 r.

Art. 10. 1. Prawo pochowania zwłok ludzkich ma najbliższa pozostała rodzina osoby zmarłej, a mianowicie:
1)    pozostały małżonek(ka);
2)     krewni zstępni;
3)    krewni wstępni;
4)    krewni boczni do 4 stopnia pokrewieństwa;
5)    powinowaci w linii prostej do 1 stopnia.
Prawo pochowania zwłok osób wojskowych zmarłych w czynnej służbie wojskowej przysługuje właściwym organom wojskowym w myśl przepisów wojskowych. Prawo pochowania zwłok osób zasłużonych wobec Państwa i społeczeństwa przysługuje organom państwowym, instytucjom i organizacjom społecznym. Prawo pochowania zwłok przysługuje również osobom, które do tego dobrowolnie się zobowiążą.
(…)
3. Zwłoki niepochowane przez podmioty, o których mowa w ust. 1, albo nieprzekazane publicznej uczelni medycznej albo publicznej uczelni prowadzącej działalność dydaktyczną i badawczą w dziedzinie nauk medycznych są chowane przez gminę właściwą ze względu na miejsce zgonu, a w przypadku osób pozbawionych wolności zmarłych w zakładach karnych lub aresztach śledczych – przez dany zakład karny lub areszt śledczy, z wyjątkiem zwłok osób, które uwolniły się z zakładu karnego lub aresztu śledczego, oraz osób, które przebywały poza terenem zakładu karnego lub aresztu śledczego, w szczególności w trakcie korzystania z zezwolenia na czasowe opuszczenie tego zakładu lub aresztu bez dozoru lub asysty funkcjonariusza Służby Więziennej.
4. Obowiązek pochowania zwłok, określony w ust. 3, nie wyklucza żądania zwrotu kosztów na podstawie innych ustaw.
Art. 11. (…)
5. Jeden z egzemplarzy karty zgonu zawierający adnotację urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu, z zastrzeżeniem ust. 5a, przedstawia się administracji cmentarza w celu pochowania zwłok, drugi zaś służy do celów statystycznych.
5a. W przypadku dziecka martwo urodzonego, bez względu na czas trwania ciąży, dla którego na wniosek osoby uprawnionej do pochowania, o której mowa w art. 10 ust. 1, sporządzono kartę zgonu, dla celów określonych w ust. 5 nie jest wymagana adnotacja urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu.

USTAWA
z dnia 26 maja 2011 r.
o zmianie ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych
(Dz. U. z dnia 13 lipca 2011 r.)
Art. 1. W ustawie z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz. U. z 2011 r. Nr 118, poz. 687) w art. 11:
1)    ust. 5 otrzymuje brzmienie:
„5.    Jeden z egzemplarzy karty zgonu zawierający adnotację urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu, z zastrzeżeniem ust. 5a, przedstawia się administracji cmentarza w celu pochowania zwłok, drugi zaś służy do celów statystycznych.”;
2)    po ust. 5 dodaje się ust. 5a w brzmieniu:
„5a.    W przypadku dziecka martwo urodzonego, bez względu na czas trwania ciąży, dla którego na wniosek osoby uprawnionej do pochowania, o której mowa w art. 10 ust. 1, sporządzono kartę zgonu, dla celów określonych w ust. 5 nie jest wymagana adnotacja urzędu stanu cywilnego o zarejestrowaniu zgonu.”.
Art. 2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia.

Wyciąg z ustawy prawo  o aktach stanu cywilnego z dnia 29 września 1986 r
(Dz.U. z 2011 Nr 212  poz. 1264)
stan na dzień 1.02.2012 r.

Art. 40. 1. Akt urodzenia sporządza się na podstawie pisemnego zgłoszenia urodzenia dziecka wystawionego przez lekarza, położną lub zakład opieki zdrowotnej.
2. Do aktu urodzenia wpisuje się:
1)    nazwisko, imię (imiona) i płeć dziecka;
2)    miejsce i datę urodzenia dziecka;
3)    nazwiska, nazwiska rodowe rodziców, imię (imiona), miejsce i datę urodzenia, miejsce zamieszkania każdego z rodziców w chwili urodzenia się dziecka;
4)    nazwisko, imię i miejsce zamieszkania zgłaszającego;
5)    dane dotyczące zakładu opieki zdrowotnej, jeżeli sporządzenie aktu następuje na podstawie zgłoszenia, o którym mowa w art. 39 ust. 2.
3. Pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka powinno w szczególności zawierać:
1)    imię i nazwisko, nazwisko rodowe, datę urodzenia, PESEL, określenie stanu cywilnego oraz miejsca stałego zameldowania matki dziecka;
2)    imię i nazwisko, datę urodzenia, PESEL, określenie stanu cywilnego oraz miejsca stałego zameldowania ojca dziecka;
3)    dane dotyczące wykształcenia rodziców dziecka;
4)    dane dotyczące źródła utrzymania rodziców dziecka;
5)    datę urodzenia dziecka;
6)    określenie miejscowości urodzenia dziecka;
7)    określenie płci, ciężaru i długości dziecka;
8)    charakterystykę porodu.

Niżej znajdują się groby dzieci poronionych w diecezji pelplińskiej.

W tych miejscach odbywają się też pochówki dzieci poronionych. Szczegółów można szukać w parafiach związanych z konkretnym cmentarzem.


Chojnice, cmentarz na ul. Kościerskiej.

Pochówki organizuje parafia pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela.


Tczew, cmentarz komunalny na ul. Rokickiej.

Pochówki organizuje parafia pw. Matki Kościoła.


Kościerzyna, cmentarz parafialny, Markubowo

Pochówki organizuje parafia pw. Świętej Trójcy.


Kartuzy, cmentarz Bilowo, ul. Prałata Henryka Ormińskiego

Pochówki organizuje parafia pw. Św. Wojciecha.


Starogard Gdański, cmentarz komunalny na ul. Skarszewskiej

Pochówki organizuje parafia pw. Najświętszego Serce Pana Jezusa.


Lębork, cmentarz ul. Kaszubska

Pochówki organizuje parafia św. Maksymiliana Kolbego.


Wielki Mędromierz, cmentarz przy kościele

Pochówki organizuje parafia w Wielkim Mędromierzu.


Ewa Liegman, Prezes Hospicjum Pomoże Dzieciom oraz Holistycznego Centrum Wsparcia po Stracie „eMOCja” w Gdańsku.


Całość spotkania tutaj



Ewa Liegman, Prezes Hospicjum Pomoże Dzieciom oraz Holistycznego Centrum Wsparcia po Stracie „eMOCja” w Gdańsku.


Całość spotkania tutaj