Comiesięczne spotkania w miejscowości Łąg, k. Chojnic

W ramach duszpasterstwa związków niesakramentalnych diecezji pelplińskiej mają miejsce spotkania dla osób żyjących w związkach z przeszkodą do zawarcia małżeństwa sakramentalnego.

Zapraszamy osoby lub pary, które odkrywają pragnienie pogłębionej więzi z Jezusem i Kościołem. Spotkania odbywają się w każdą trzecią niedzielę miesiąca w parafii w Łęgu o godzinie 15.00. Opiekunem spotkań jest ks. Lesław Idzik, diecezjalny duszpasterz związków niesakramentalnych, kontakt pod linkiem.


Rekolekcje weekendowe

Małżeństwa niesakramentalne, które mają przeszkodę w przyjęciu sakramentu małżeństwa zapraszamy na rekolekcje przygotowane specjalnie dla nich przez Spotkania Małżeńskie więcej


W Niedzielę Miłosierdzia Bożego 16 kwietnia 2023 r. odbyło się pierwsze spotkanie dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych.


Prowadził je duszpasterz związków niesakramentalnych ks. Lesław Idzik. Gościem i głównym celebransem Mszy św. był diecezjalny duszpasterz rodzin ks. Sławomir Ałaszewski. Kilkunastu uczestników modliło się na Adoracji Najświętszego Sakramentu a potem we Mszy św. w kościele św. Katarzyny w Starogardzie Gd. Następnie miało miejsce bardzo ciekawe spotkanie w Centrum „Więź”. Zapraszamy zainteresowanych na kolejne spotkanie 21 maja o 16.00 do kościoła św. Katarzyny w Starogardzie Gd. i w każdą kolejną trzecią niedzielę miesiąca. Kontakt do duszpasterza na plakacie: https://www2.rodzinydiecezjipelplinskiej.pl/…/zapraszamy…/

Duszpasterstwo związków niesakramentalnych w Dyrektorium Duszpasterstwa Rodzin, nr 74, rok 2003


Plagą naszych czasów są rozwody. Dotyczy to również małżeństw katolickich. Osoby po rozwodzie często wchodzą w nowe związki, już tylko cywilne. Kościół nawołuje, by osoby z takich związków obejmować troską duszpasterską (por. FC 84).

Najpierw, należy cierpliwie i wnikliwie zbadać, czy poprzednie małżeństwo było ważnie zawarte i czy nie należałoby sprawy przedstawić w Sądzie Biskupim.

Tym, którzy nie mogą w sposób poprawny uregulować swego związku, należy przypominać, że mimo wszystko są dalej w Kościele, że mogą i powinni słuchać Słowa Bożego, uczęszczać na Mszę św., wytrwale się modlić, pielęgnować ducha i czyny pokutne, brać udział w życiu parafii i w jej dziełach miłości, ale nade wszystko cierpliwie wychowywać dzieci w wierze chrześcijańskiej. Dla takich osób urządza się czasem specjalne rekolekcje, a następnie organizuje się dla nich comiesięczne spotkania modlitewne, z Mszą św., homilią i dyskusją.

Trzeba pamiętać, że spotkania takie, choć bardzo wskazane, mogą budzić zdziwienie, gdy tylko dla takich związków jest organizowane nadzwyczajne duszpasterstwo. Nie będzie zdziwienia, gdy wcześniej zaistnieją w parafii spotkania np. dla młodych małżeństw, dla Oazy Rodzin, dla Stowarzyszeń Rodzin Katolickich; gdy będą organizowane systematyczne spotkania dla rodziców w parafii itp.

W pewnych przypadkach mogą być takie osoby dopuszczone do sakramentów św., a więc do Pokuty I do Eucharystii. Wymaga to jednak spełnienia następujących warunków:

1) Niemożność rozejścia się np. z powodu wychowania dzieci, czy potrzeby pomocy w chorobie i w podeszłym wieku;

2) Zdecydowana wola nie współżycia ze sobą na sposób małżeństwa; najczęściej ta wolą jest poparta dłuższą praktyką życia w ten sposób. Decyzję swoją niech potwierdzą przysięgą przed kapłanem. Niektóre diecezje mają praktykę notowania tego faktu w kartotece parafialnej;

3) Uregulowanie ewentualnych krzywd i niesprawiedliwości, popełnionych w poprzednim związku;

4) Uniknięcie zgorszenia; z tej racji, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, zaleca się przystępowanie do Komunii św. w innym środowisku.

Dobrze będzie od czasu do czasu omówić te zasady w parafii, by je przypomnieć zainteresowanym, a innych uchronić od zgorszenia.

RODZINA ARAUJO (z Porto Alegre w Brazylii)

MARIA MARTA: Wasza Świątobliwość, podobnie jak w innych częściach świata, także w w naszej ojczyźnie coraz więcej małżeństw się rozpada.

Mam na imię Maria Marta, a obok mnie stoi Manoel Angelo. Od 34 lat jesteśmy małżeństwem i mamy już wnuki. Jako lekarz i psychoterapeutka rodzinna spotykamy wiele rodzin, dostrzegając w konfliktach małżeńskich coraz wyraźniejszą trudność przebaczenia i przyjęcia przebaczenia. Jednak w niektórych przypadkach napotkaliśmy pragnienie i wolę budowania nowego związku, czegoś trwałego, także dla dzieci, które narodzą się z nowego związku.

MANOEL ANGELO: Niektóre z tych par żyjących w nowych związkach chciałyby zbliżyć się do Kościoła, ale przeżywają ogromne rozczarowanie, widząc, że odmawia się im sakramentów. Czują się wykluczeni, naznaczeni nieodwołalnym wyrokiem.

Te wielkie cierpienie ranią głęboko tych, których dotyczą. Są to rozdarcia, które stają się także częścią świata, i są także ranami naszymi i całej ludzkości.

Ojcze Święty, wiemy, że te sytuacje i ci ludzie są bardzo ważni dla Kościoła: jakie możemy im przekazać słowa i znaki nadziei?

OJCIEC ŚWIĘTY: Drodzy przyjaciele, dziękuję za waszą bardzo potrzebną pracę jako psychoterapeutów rodzinnych. Dziękuję za wszystko, co robicie, by pomóc tym cierpiącym osobom. W istocie ten problem ludzi rozwiedzionych żyjących w nowych związkach jest jednym z wielkich cierpień współczesnego Kościoła. I nie mamy prostych recept. Jest to wielkie cierpienie i możemy jedynie pomóc parafiom, poszczególnym ludziom, aby pomogły tym osobom znieść bólu rozwodu. Powiedziałbym, że bardzo ważna byłaby rzecz jasna profilaktyka, to znaczy pogłębienie zakochania od samego początku, aby przemieniło się w głęboką, dojrzałą decyzję. Ponadto towarzyszenie podczas trwania małżeństwa, aby rodziny nigdy nie były samotne, ale były rzeczywiście wspierane na swej drodze życiowej. Jeśli natomiast chodzi o te osoby, które po rozwodzie żyją w nowych związkach – musimy powiedzieć tak, jak pan to stwierdził, że Kościół je kocha, lecz one powinny widzieć i odczuć tę miłość. Wydaje mi się, że jest to wielkie zadanie parafii, wspólnoty katolickiej, by czynić to, co możliwe, żeby czuły się one kochanymi, akceptowanymi, że nie są „poza”, pomimo, że nie mogą otrzymywać rozgrzeszenia i Komunii św.: powinny widzieć, że nawet w tym stanie żyją w pełni w Kościele. Być może, skoro nie jest możliwe rozgrzeszenie w Spowiedzi św., to jednak możliwy jest stały kontakt z kapłanem, kierownikiem duchowym, jest to bardzo ważne, aby mogły dostrzec, że im się towarzyszy, że są prowadzeni. Bardzo jest też ważne, aby odczuwały, że Eucharystia jest prawdziwa, że się w niej uczestniczy, jeśli wchodzi się rzeczywiście w komunię z Ciałem Chrystusa. Nawet bez „cielesnego” przyjmowania Sakramentu, możemy być zjednoczeni z Chrystusem w Jego Ciele. Ważne jest, aby to było zrozumiane. Jest ważne, aby rzeczywiście znalazły możliwość życia życiem wiary, ze Słowem Bożym, z komunią Kościoła i mogły widzieć, że ich cierpienie jest darem dla Kościoła, ponieważ w ten sposób służą wszystkim także, aby bronić stabilności miłości, małżeństwa, i że to cierpienie jest nie tylko udręką fizyczną i psychiczną, ale jest również cierpieniem we wspólnocie Kościoła na rzecz wielkich wartości naszej wiary. Myślę, że ich cierpienie, jeśli jest naprawdę przyjęte wewnętrznie, jest darem dla Kościoła. Muszą o tym wiedzieć, że właśnie w ten sposób służą Kościołowi, że są w sercu Kościoła. Dziękuję za wasz trud.