
Zachęcamy do wysłuchania wielopokoleniowej kolędy śpiewanej przez różne osoby związane z Centrum Psychologiczno – Pastoralnym WIĘŹ.

Zachęcamy do wysłuchania wielopokoleniowej kolędy śpiewanej przez różne osoby związane z Centrum Psychologiczno – Pastoralnym WIĘŹ.

Odbyło się spotkanie opłatkowe dla osób biorących udział we wspieraniu rodzin w Centrum Psychologiczno-Pastoralnym „WIĘŹ”.
Centrum WIĘŹ od niedawna ma już trzy oddziały swojej posługi: Tczew, Starogard Gd. oraz Chojnice.
We wszystkich punktach potrzebujący uzyskują pomoc psychologiczną, pedagogiczną i wsparcie duchowe. W Starogardzie dodatkowo odbywają się zajęcia rozwojowe dla dzieci i formacja wolontariuszy.
Specjaliści z trzech oddziałów spotkali się w Starogardzie 17 grudnia 2014 r., aby podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia Bożonarodzeniowe.

W dniach 5-7 grudnia odbyły się kolejne Rekolekcje dla narzeczonych w Collegium Marianum w Pelplinie.
Uczestniczyło w nich 13 par przygotowujących się do zawarcia związku małżeńskiego. Rekolekcje są warsztatową formą Kursu przedmałżeńskiego. Pary małżeńskie i księża inspirują narzeczonych do wzajemnego dialogu w parze przyszłych małżonków. Uczestnicy otrzymują zaświadczenie o ukończeniu Katechezy przedmałżeńskiej, tzw. Kursu przedmałżeńskiego.
w życiu codziennym mam zwyczaj mówić wprost, czasem bez zastanowienia, widzę że muszę trochę bardziej przemyśleć to, co mówię
nie do końca byłem przekonany o sensowności przyjazdu, ale dzisiaj widzę, że wiele sobie wyjaśniliśmy i widzę, że warto było przyjechać
jesteśmy ze sobą parę lat i mamy za sobą dużo też trudnych rozmów, rekolekcje były potwierdzeniem tego, że tematy mamy przegadane, co mnie utwierdziło w przekonaniu, że nasze małżeństwo ma duże szanse powodzenia
bardzo często wyjeżdżam w związku z pracą, rekolekcje dały mi szansę zatrzymania się
mimo naszych awanturniczych charakterów utwierdziliśmy się w tym, że można dojść do porozumienia, ten czas dał nam wiele nadziei
od niektórych spraw ucieka się w domu a tutaj trzeba było o tym porozmawiać
dowiedziałem się od mojej narzeczonej kilku rzeczy, o które wcześniej pytałem, i to mi się podoba
obawiałem się, że będzie tutaj moralistyczny sposób przekazu, a tu… fajne były wskazówki i przykłady.

Papież Franciszek spotkał się z rodzinami wielodzietnymi.
W egoistycznym świecie wielodzietne rodziny są szkołą solidarności i dzielenia się, a te postawy przynoszą korzyść całemu społeczeństwu. Papież Franciszek mówił o tym w czasie specjalnej audiencji dla włoskiego stowarzyszenia zrzeszającego wielodzietne rodziny, które obchodzi 10-lecie swego istnienia. Nawiązując do ogromnego kryzysu demograficznego, jaki dotyka Włochy Ojciec Święty zaapelował do władz, by realnie wspierały rodziny. Podkreślił, że troska o nie leży w interesie państwa. Spotkanie zostało specjalnie zorganizowane w niedzielę Świętej Rodziny. Do Auli Pawła VI przybyło prawie 4 tys. rodzin z całej Italii, a także z innych krajów Europy, w tym z Polski.
„Przyszliście z najpiękniejszymi owocami waszej miłości. Macierzyństwo i ojcostwo są darem Boga, jednak przyjęcie daru, zachwycenie się jego pięknem i rozwijanie go w społeczeństwie, to jest wasze zadanie – mówił Franciszek. – Każde z waszych dzieci jest jedynym swego rodzaju stworzeniem, które nigdy więcej się nie powtórzy w historii ludzkości. Kiedy zrozumiemy, że każdy z nas był chciany przez Boga, zadziwimy się tym, jak wielkim cudem jest dziecko! Ale dziecko zmienia życie. Dziecko jest cudem zmieniającym życie. Wy, dzieci takie właśnie jesteście: każde z was jest wyjątkowym owocem miłości, jesteście zrodzeni z miłości i w niej wzrastacie. Jesteście jedyni, co nie znaczy, że sami! To, że macie braci i siostry przynosi wam pożytek: synowie i córki z wielodzietnych rodzin już od wczesnego dzieciństwa są bardziej zdolni do budowania braterskiej wspólnoty. W świecie tak często naznaczonym egoizmem wielodzietne rodziny są szkołą solidarności i dzielenia się, a te postawy przynoszą później korzyść całemu społeczeństwu”.

Franciszek porównał rodzinę do drzewa. Podkreślił, że wydaje ono dobre owoce, jeśli ma silne korzenie, którym są dziadkowie i dobry pień, którym są rodzice.
„Wielka rodzina ludzka jest jak las gdzie dobre drzewa owocują solidarnością, wspólnotą, zaufaniem, wsparciem, poczuciem bezpieczeństwa, szczęśliwym wyrzeczeniem i przyjaźnią – mówił Ojciec Święty. – Istnienie wielodzietnych rodzin jest nadzieją dla społeczeństwa! Stąd tak ważna jest obecność dziadków: bezcenna obecność zarówno, gdy chodzi o praktyczną pomoc jak i ich wkład w wychowanie. Dziadkowie strzegą w sobie wartości narodu, rodziny i pomagają rodzicom przekazać je dzieciom. Drodzy rodzice, jestem wam wdzięczny za przykład miłości do życia, na którego straży stoicie od poczęcia do naturalnej śmierci, mimo wszystkich trudności i ciężarów, jakie nie zawsze, niestety, pomagają wam nieść instytucje publiczne. Każda rodzina jest komórką społeczeństwa, jednak rodzina wielodzietna jest komórką o wiele bogatszą i żywotną, stąd w interesie państwa leży inwestowanie w nią!”.
Franciszek zachęcił wielodzietne rodziny, by zrzeszały się w różnego rodzaju stowarzyszeniach i aktywnie angażowały w życie Kościoła i społeczeństwa. Przypomniał za Janem Pawłem II, że „rodziny winny zabiegać jako pierwsze o to, ażeby prawa i instytucje państwa nie tylko nie naruszały praw i obowiązków rodziny; ale by je popierały i pozytywnie ich broniły. W tym sensie rodziny powinny coraz lepiej sobie uświadamiać własną rolę współtwórców tak zwanej «polityki rodzinnej» oraz podejmować odpowiedzialność za przemianę społeczeństwa: w przeciwnym razie one pierwsze padną ofiarą tego zła, na które patrzyły obojętnie”.
bz/ rv http://pl.radiovaticana.va/magazyn.asp?data=02/12/2014

W dniach 28-30 listopada 2014 r. odbył się Weekend dla narzeczonych w Świeciu.
Kilka refleksji uczestników na koniec „Weekendu dla narzeczonych”:
wyjaśniły nam się sprawy, o których nie wiedzieliśmy, będziemy się starali więcej rozmawiać
kurs wyjaśnił mi dużo spraw, rozjaśnił wątpliwości, wzbogacił życie, dał mi to pewność, że chcemy założyć rodzinę
bardziej zbliżyłam się do Boga
zobaczyłam, że ciężka droga nas czeka, ale damy radę
to był dobry czas dla nas, nie spędzony przed telewizorem, ale ze sobą
kurs umocnił nas w wierze, w której wychowali nas rodzice i odkryliśmy, że chcemy żyć w wierze
rozwialiśmy wszelkie wątpliwości, które były między nami
ustaliliśmy zasady według, których chcemy żyć
narzeczony: zobaczyliśmy, że musimy nauczyć się języka bardziej zrozumiałego, bo ona musi się domyślać
narzeczona: ja wtedy wymyślam różne rzeczy, które nie są prawdziwe
Jak być szczęśliwym małżeństwem, uniknąć kryzysów i zgodnie wychowywać dzieci? Nie ma na to prostej recepty, ale z pewnością pomocne jest rozmawianie o ważnych tematach jeszcze w czasie narzeczeństwa. Nie omówienie pewnych fundamentalnych spraw może zakłócić lub nawet uniemożliwić szczęśliwe życie razem.
Trudno jest poznać drugiego człowieka, tak do głębi. Poznać jego myśli, pragnienia, przyzwyczajenia, oczekiwania. Jeszcze trudniej poznać siebie nawzajem w bliższych relacjach damsko – męskich, kiedy i ona i on starają się zaprezentować z jak najlepszej strony. Kiedy chce się komuś zaimponować, zainteresować go sobą, zachwycić, nie mówi się o swoich wadach, brakach, złych nawykach. Te zazwyczaj wychodzą dużo później, kiedy już ukochany jest mężem, a ukochana żoną. Bywa, że młodzi małżonkowie odkrywają, iż druga strona ma zupełnie odmienne zdanie na temat ilości dzieci, sposobu ich wychowania, zarządzania budżetem domowym, sposobu wypoczywania… Psycholodzy potwierdzają, że większość małżeńskich kryzysów bierze się ze wzajemnego niezrozumienia i braku rozmów o ważnych sprawach.
Narzeczeni w naszej diecezji mają szansę na to, żeby zacząć małżeńskie życie lepiej. Służą temu prowadzone w różnych miejscach diecezji pelplińskiej kursy przedmałżeńskie w trzydniowej formie jako Weekendy dla narzeczonych. Prowadzi je Zespół „DOBRY POCZĄTEK” powołany przez ks. Biskupa Diecezjalnego.
Od piątku wieczorem do niedzielnego popołudnia pary narzeczonych biorą udział w warsztatach przygotowujących ich do wspólnego życia. Kilkunastominutowe wprowadzenia do danych zagadnień prowadzą pary małżeńskie, które bardziej dzielą się swoim doświadczeniem, niż pouczają. Kilka zdań dopowiadają księża. To, co najważniejsze dokonuje się jednak w parach. Młodzi ludzie rozmawiają na przedstawiane tematy, mówią o sobie, poznają lepiej swoją narzeczoną lub narzeczonego. Mówią sobie o wzajemnych uczuciach, uczą się sposobów wyrażania miłości, opowiadają o swoich wartościach i próbują ustalić wspólną hierarchię, rozmawiają na temat wiary w ich małżeńskim życiu, na temat dzieci, swoich rodziców, itd.
Ciekawym przerywnikiem pomiędzy poważnymi tematami jest na każdym Weekendzie dla narzeczonych lekcja tańca prowadzona przez profesjonalnego instruktora.
Weekend dla narzeczonych to forma spotkań bez noclegów, więc raczej dla par z okolicy. Dlatego spotkania organizowane są w różnych częściach diecezji. Jesienią odbyły się one w Czersku, Tczewie, Grzybnie i Świeciu. Wiosną kolejna edycja:
w Starogardzie Gd. 17-19 kwietnia,
w Chojnicach 24-26 kwietnia,
w Grzybnie k. Kartuz 24-26 kwietnia,
w Tczewie 8-10 maja 2015 r.
ZAPISY: www.ewangelizacjapelplin.pl
Odpowiedzialni za przygotowanie i koordynację Weekendów są członkowie Rady Koordynacyjnej Zespołu „Dobry Początek”: ks. Wojciech Klawikowski, ks. Sławomir Ałaszewski (diecezjalny duszpasterz rodzin), Dorota i Sławomir Liss oraz Violeta i Robert Poziemscy.
Starają się nie tylko organizować kursy w różnych miejscowościach, ale zapraszać do ich prowadzenia coraz to nowe małżeńskie pary i księży miejscowych parafii. „Dobrze by było, aby w każdej części diecezji działał zespół ludzi, którzy włączą się w prowadzenie Weekendów dla narzeczonych na miejscu” wyjaśnia ks. Sławomir Ałaszewski.
Tak też stało się w Świeciu, gdzie w ostatni weekend listopada odbył się pierwszy w mieście taki kurs. Bazą lokalową stały się budynki gościnnych Szkół Katolickich w Świeciu, a ich dyrektor włączył się w prowadzenie Weekendu dla narzeczonych. „Chcemy, żeby Szkoły Katolickie tętniły życiem również poza zajęciami lekcyjnymi, dlatego chętnie wspieramy takie inicjatywy” mówi ks. dyrektor Przemysław Szulc. W zajęcia włączył się też ks. Jarosław Kubiak z parafii św. Andrzeja Boboli w Świeciu: „dla nas jako kapłanów jest to bardzo ciekawe doświadczenie” – dodaje. W Świeciu w warsztatach wzięło udział 15 par narzeczonych. W prowadzenie włączyły się też dwie pary małżeńskie ze Świecia.
Tekst: Krzysztof Nowicki

W Pelplinie 16 listopada 2014 r. odbył się dzień skupienia Doradców Życia Rodzinnego diecezji pelplińskiej.
Doradcy Życia Rodzinnego to grupa prawie 350 osób, którzy w całej diecezji pełnią posługę wobec narzeczonych i rodzin. Spotkali się oni 16 listopada 2014 w Pelplinie. Mszy św. z udziałem doradców rodzinnych przewodniczył ks. Bp. Ryszard Kasyna, który w nawiązaniu do czytań mówił o zadaniu ciągłego pomnażania talentów. Na koniec celebracji Biskup podziękował mgr Jadwidze Borkowskiej za 46 lat owocnej pracy w poradnictwie rodzinnym.
Gościem spotkania była Alina Strzałkowska, która wygłosiła prelekcję „Bezdroża ideologii gender”.
Konwencja RE w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet
i przemocy domowej w świetle konstytucji RP.
Gabriele Kuby. Obowiązkowa edukacja seksualna w szkołach pewną drogą do zniszczenia rodziny i chrześcijaństwa.
WHO standardy edukacji seksualnej.
Wzory oświadczeń:
Pani Alina Strzałkowska zauważyła, że żyjemy w świecie gdzie występuje tzw. genderowa nowomowa. Jest ona systemem pojęć i ma „urobić” świadomość społeczeństwa tak, by bezrefleksyjnie przyjmowało założenia ideologii gender, a także akceptowało ich społeczne konsekwencje.
Prelegentka mówiła o niezwykłym rozwoju tej ideologii jako wyniku działalności
w naszym kraju Gender Studies jak również Międzywydziałowych Studenckich Kół Naukowych Gender. W statucie obok propagowania gender zapisana jest popularyzacja pozytywnego wizerunku feminizmu i środowiska LGBT. Ten międzynarodowy skrótowiec odnosi się do lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz osób transgenderycznych jako całości. „Seksualna różnorodność” w ich zamierzeniach ma prowadzić do „elastyczności tożsamości płciowej i seksualności” co oznacza niszczenie tożsamości płciowej mężczyzn i kobiet. W nauczeniu gender nie mówi się o odkrywaniu swojej męskiej lub kobiecej tożsamości, ale przede wszystkim zachęca się do dyskusji nad zmianą płci i wyborem orientacji seksualnej. Młodzieży proponuje się zachowania homoseksualne w wieku kiedy przeżywają oni homofilność czyli upodobanie do przebywania i fascynacji przedstawicielami własnej płci. Sama homofiność, zdaniem psychologów (E.Ericsona) jest prawidłową fazą rozwojową dzięki, której pogłębia się świadomość własnej płci i jej specyficznej inności. Błędem jest mylić ją z orientacją homoseksualną.
Alina Strzałkowska zwróciła uwagę, że młody człowiek przeżywając homofilność doświadcza czasu, w którym druga płeć „mogłaby nie istnieć”. Służy to identyfikacji
z własną płcią. Polega to na porównywaniu się dziewcząt do wzorca własnej płci: „fajna kobieta ta moja mama” (ciocia lub koleżanka), też chciałabym być taką kobietą. Podobnie chłopcy konfrontują się z wzorcem własnej płci „też chciałbym być takim mężczyzną”. Dopiero po takiej identyfikacji i akceptacji swojej płci człowiek może budować dojrzałe relacje z płcią przeciwną czyli heterofilność.
Kolejnym przejawem propagandy ideologii gender jest wprowadzenie pojęcia tzw. płci kulturowo-społecznej. Wyznawcy gender uważają, że dotyczy ona cech kształtowanych przez społeczeństwo, przypisywanych kobietom i mężczyznom niezależnie od płci biologicznej. Utrzymują oni, że człowiek może zdecydować o swojej płci, nie licząc się ze swoimi genami. Prelegentka wyraźnie podkreśliła, że dla prawidłowego funkcjonowania człowieka konieczna jest zgodność płci w wymiarze biologicznym z płcią w wymiarze psychospołecznym.
Pluralizacja form współżycia ma doprowadzić do likwidacji trwałego małżeństwa i rodziny. Prelegentka wspomniała o zdrowotnych skutkach edukacji seksualnej promowanej na Zachodzie. Widoczne są one w liczbie osób zakażonych wirusami przenoszonymi drogą płciową, szczególnie HIV i HPV (wirus brodawczaka ludzkiego). Wspomniała też o częstych zakażeniach chlamydią, która jest powodem niepłodności kobiet i mężczyzn. W Polsce sprawdza się edukacja seksualna opierająca się na promocji wstrzemięźliwości seksualnej. Przynosi ona dobre rezultaty widoczne przez niską liczbę poczęć u nastolatek oraz małą ilość zakażeń wirusami chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Alina Strzałkowska przypomniała, że nasza Ojczyzna jeszcze nie przyjęła Konwencji Rady Europy „O zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że może być ona przez Sejm RP ratyfikowana. Konwencja zobowiązuje do czynnej likwidacji przemocy wobec kobiet poprzez ofensywną i agresywną zmianę wzorców społecznych i kulturowych, wykorzenienie uprzedzeń, zwyczajów, tradycji, kultury, religii opartych na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn. Są to bardzo niebezpieczne zapisy ponieważ uderzają w podstawowe wartości etyczne
i antropologiczne. Prelegentka mówiła, że programy międzynarodowe przewidują leczenie osób krytykujących zachowania seksualne innych. Konwencja nakłada na państwa obowiązkowe wprowadzenie oficjalnych programów nauczania służących promowaniu „niestereotypowych ról płci” na wszystkich poziomach edukacji.
Alina Strzałkowska stwierdziła zwróciła uwagę na fakt, że w Polsce gender wprowadza się pod przykrywką równości. Programy równościowe zakładają wychowanie do równouprawnienia niczym nieskrępowanej wolności i tolerancji wobec wszelkiego rodzaju postaw, zachowań i wartości. Przykładem tego typu działania jest program „Równościowe przedszkole” analizowany przez ekspertów Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Stwierdzili oni, że jest on „wysadzaniem dziecka” z jego biologicznej płci i kształtowaniem niechętnego stosunku do niej.
Dzieci uczyły się w nim na przykład piosenki „Moja płeć mnie nie ogranicza”, przebierały się w ubrania płci odmiennej, chłopcy byli zmuszani do malowania paznokci. Z pewnością takie praktyki nie wspierają rozwoju dziecka i kształtowania jego tożsamości płciowej.
Alina Strzałkowska, która od 16 lat zajmuje się problematyką wychowania do życia
w rodzinie oraz badaniem zjawiska gender. Na koniec zachęcała słuchaczy, aby przeciwdziałać wprowadzaniu standardów edukacji seksualnej w Europie. Skutki takiej edukacji seksualnej (typu B) są widoczne: od lat 90- tych co roku w Niemczech wychodzi na światło dzienne od 12.000 do 15.000 przypadków nadużyć seksualnych dzieci na dzieciach.
Mogą temu służyć inicjatywy: „Stop seksualizacji naszych dzieci” i „Nie dla gender”. Prelegentka wyraziła nadzieję, że przykre doświadczenia Zachodu mogą nam pomóc uchronić nasz kraj przed zgubnymi skutkami ideologii gender.
Opracował ks. Sławomir Ałaszewski, diecezjalny duszpasterz rodzin.

Agata Puścikowska mówi o powstaniu i treści książki
„I co my z tego mamy?”

O SPOTKANIU
W ramach Tczewskiej Akademii Mamy Róży 15 listopada 2014 r. w Zespole Szkół Katolickich przy ul.Wodnej 6 w Tczewie odbyło się otwarte spotkanie z Agatą Puścikowska, dziennikarką „Gościa Niedzielnego” i współautorką książki „I co my z tego mamy?”
Agata Puścikowska opowiedziała, jak doszło do powstania książki i jaki jest cel jej wydania. Pomysł na tę książkę – rozmowę zrodził się w trakcie spotkań z aktorką Dominiką Figurską. Prywatnie obie panie są przyjaciółkami i mamami wielodzietnymi – wychowują po pięcioro dzieci.
Autorki dzielą się swoimi doświadczeniami z bycia żonami, mamami i jednocześnie osobami czynnymi zawodowo. Szczerze opowiadają o tym, że nie zawsze jest łatwo i przyjemnie, jednak trud łączenia rodzicielstwa z pracą i innymi zajęciami daje im radość, poczucie spełnienia i szczęścia.
Agata Puścikowska podkreśliła, że uważa, iż wielodzietność nie jest drogą dla każdej rodziny, ale sprawą wyboru i jako takiej należy jej się szacunek.
„I co my z tego mamy?” jest ważnym głosem w obronie tradycyjnej rodziny. Pokazuje przy tym, jak cieszyć się rodzinnym szczęściem i jak radzić sobie z trudnościami dnia codziennego.
W trakcie spotkania wywiązała się ciekawa dyskusja, słuchacze zadawali pytania i dzielili się swoimi doświadczeniami.

17 par małżeńskich uczestniczyło w weekendzie rekolekcyjnym, który jest jednocześnie warsztatem dialogu między mężem i żoną.
Kolejne Spotkania Małżeńskie w Pelplinie odbyły się w dniach 7-9 listopada 2014. Rekolekcje dialogu małżeńskiego prowadziły trzy pary animatorów i kapłan.
Uczestnicy, którzy od piątku wieczorem do obiadu niedzielnego uczestniczyli w rekolekcjach na koniec dzieli się swoimi przemyśleniami.
Oto kilka tych refleksji:
Mąż: Jestem skryty, mało mówię a tutaj się otworzyłem, dzięki zaproponowanej metodzie pracy. Myślę, że żona dużo się o mnie dowiedziała.
Żona: Przekonałem się jak ważny jest dialog w małżeństwie. Dużo dobrego dowiedziałam się o swoim mężu.
Żona: Przyjechaliśmy tutaj żeby rozpocząć jakąś nową drogę, którą podświadomie chcieliśmy iść i ona się rozpoczęła
Mąż: Nie potrafię okazywać uczuć, nigdy moich uczuć nie okazywałem żonie. Opowiadałem na zewnątrz jaką mam cudowną żonę, a jej tego nie mówiłem.
Żona: Z wieloma sytuacjami, o których mówili prowadzący identyfikowałam się. Tak samo to przeżywałam i wydawało mi się, że jestem jakaś dziwna. Okazało się, że są inni przeżywają różne sytuacje podobnie jak ja.
Mąż: Wato było przyjechać, to był pierwszy dialog w naszym życiu który trwał 44 godziny. Byliśmy we dwoje, sami dla siebie. Nikt nam nie przeszkadzał.
Żona: Okazało się, że myślimy o różnych sprawach tak samo, te same sprawy są dla nas tak samo ważne. Uświadomiłam sobie, że jesteśmy jednością a tych rzeczy, w których się różnimy jest tak mało i są to błahostki – a w domu wydawało mi się, że dużo nas dzieli.
Żona: To niesamowite, ile dowiedziałam się o swoim mężu.
Żona: Chcieliśmy nauczyć się ze sobą rozmawiać. Udało się rozmawiać i to nawet spokojnie.
Mąż: Przyjechałem z myślą, że to ostatnia deska ratunku dla naszych relacji. Zrobiła się nam taka skorupa, którą trzeba było rozwalić. Kolejny raz uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy dla siebie ważni.
Żona: Czuję się spokojna. Wszystkie bruzdy, spękania zostawiliśmy Panu Bogu i zobaczyliśmy światełko.
Mąż: Uczucia to dla mnie czarna magia. Tu dostaliśmy wytyczne i będziemy się starać odbudować nasze relacje.
Żona: Te rekolekcje były dla mnie balsamem, wypoczynkiem.
Żona: Przekonałam się, że to, co piszą w internecie na temat rekolekcji jest prawdą. To było nam potrzebne.
Wróciła nam wiara w Boga, zapewne pomoże to naszemu małżeństwu.
Wyjeżdżam z nadzieją na lepsze jutro, pojutrze, tydzień…

W dniach 17-19 października 2014 r. odbył się kolejny Weekend dla narzeczonych w Tczewie.
Jest to weekendowa wersja kursu przedmałżeńskiego prowadzona przez małżeństwa i księży. Uczestnicy mają możliwość posłuchać o doświadczeniu życia małżeńskiego i kapłańskiego oraz omówić między sobą różne tematy dotyczące ich wspólnego życia.
Kilka refleksji uczestników na koniec „Weekendu dla narzeczonych”:
Dowiedziałem się od narzeczonej, że popełniałem dużo błędów i postaram się to zmienić.
W naszych dialogach było wiele spraw, o których nie myśleliśmy wcześniej a tutaj otworzyły się nam oczy.
Postanawiam, że będę regularnie się modlił i starał się chodzić do kościoła.
Weekend pokazał mi Kościół od zupełnie innej strony, od strony wierzących rodzin.
Jestem w sobie zamknięty, ale postaram się więcej rozmawiać.
Chyba najbardziej zapamiętam ustalenie hierarchii wartości, tego co powinno być najważniejsze.
Jak powiedział mój narzeczony ja będę jego krzyżem, ale on będzie moim.
Weekend był impulsem do dialogu.
W rodzinie nie nauczono mnie modlitwy i chodzenia na Mszę św., odkryłam tutaj, że Bóg mnie kocha.
1818 N Vermont Ave
Los Angeles, CA, United States
(555) 774 433
hello@en2017.com
Donec pede justo, fringilla vel, aliquet nec, vulputate eget, arcu. In enim justo, rhoncus ut.
Mo-Fr: 8:00-19:00
Sa: 8:00-14:00
So: closed
